Malbork po II wojnie światowej stał się miejscem, do którego przyjeżdżali jego przyszli mieszkańcy ze wszystkich stron… Swoje więzi z Malborkiem przedstawia słuchaczka U3W – Danuta Pozorska.
Jestem napływową mieszkanką Malborka. W 1987r. w październiku rozpoczęłam pracę w Zakładzie Energetyki Cieplnej w Malborku, a od marca 1990r. zamieszkałam tutaj na stałe. Jednak moje powiązania z tym miastem sięgają 1945r.
Tadeusz Pozorski i Elżbieta Rejnowska zatrzymali się w Malborku wracając do Polski z przymusowych robót w Niemczech.
Tadeusz sprowadził najpierw swoją matkę Teodozję Pozorską (z domu Węsierską) wraz z młodszym rodzeństwem (trzy siostry i dwóch braci), a następnie ojca, Alojzego Pozorskiego, który wojnę spędził w obozie niemieckim w Oranienburgu.
Zarówno Dziadek jaki i mój tata mieli wykształcenie muzyczne. Dziadek założył chór „Lutnia” i był jego pierwszym dyrygentem.
Mój tata, Tadeusz dorabiał graniem na pianinie, a częściej na akordeonie między innymi z kapelmistrzem „Lutni” Feliksem Noworackim.
Elżbieta przyjechała do Malborka ze swoim wujem, Bolesławem Szydłowskim. Najpierw sprowadzili matkę Eli, Selmę Rejnowską (z domu Szydłowską) , a następnie ojca, Franciszka Rejnowskiego. Wspólnymi siłami udało się odnaleźć i sprowadzić do Malborka brata Elżbiety, Bolesława Rejnowskiego.
Elżbieta pracowała w zakładach zbożowych ( nie pamiętam dokładnie nazwy) z siostrą Tadeusza, Ireną. Dzięki Irenie poznała Feliksa Noworackiego, a ten przedstawił sobie Elę i Tadka. Do tego grona dołączyła też młodsza siostra Tadeusza, Eufemia i brat Elżbiety Bolesław.
1.02 1947r. ginie tragicznie mój dziadek, Alojzy Pozorski. Został pochowany na cmentarzu przy ul. Jagiellońskiej w Malborku. Obecnie, po ekshumacji, spoczywa w jednym grobie z synem Zbigniewem w Nowym Stawie.
Jeszcze w 1947r. rodzina Tadeusza, a także Elżbieta i Bolesław Rejnowscy wyjeżdżają do Gdańska. W grudniu 1947r. pobierają się moi rodzice (a 2 lata później mamy brat Bolesław z taty siostrą Eufemią).
W Malborku zostają moi dziadkowie Selma i Franciszek Rejnowscy. Mieszkali tu na ul. Curie-Skłodowskiej do śmierci. Babcia zmarła w wieku 80 lat, a dziadek przeżył 87 lat. Obydwoje są pochowani na cmentarzu komunalnym w Malborku.